19 września 2014

FnW - Przeklęta góra - Mang Shan (盲山)

   Li Yang (李杨) jest reżyserem mało znanym w Polsce. Być może wynika to z faktu, że nie załapał się już na "piątą generację" filmowców chińskich, bo był za młody, a do "generacji szóstej" nie wszedł, bo był już za stary. Formalnie jednak uznawany jest za twórcę, który zamyka rozdział "piątej generacji". W swoim dorobku ma zaledwie dwa pełnometrażowe filmy. Ten, który dziś obejrzymy, jest drugim. Poprzedni, być może bardziej znany - Blind Shaft (盲井), pokażę na blogu w niedługim czasie.
   Li Yang podejmuje w swoich filmach tematy trudne społecznie. Nie koloryzuje, nie przedstawia Chin jako raju płynącego mlekiem i miodem. Wręcz przeciwnie. Część znawców i krytyków uznało nawet, że jego filmom bliżej jest do dokumentu niż do filmu fabularnego, bo realizm Chin ukazany w jego obrazach jest bardzo duży.
   Przeklęta góra to film z roku 2007 opowiadający historię młodej studentki Bai Xuemei, która w wakacje postanowiła sobie dorobić w firmie zbierającej i handlującej ziołami. Zioła są jednak tylko przykrywką dla prawdziwej działalności firmy, która polega na sprzedawaniu młodych dziewcząt na żony dla wieśniaków nie potrafiących sobie znaleźć kobiety w inny sposób. Jak łatwo się domyśleć, Bai Xuemei spotkał taki właśnie los.
   Nie lubię opowiadać fabuły, choćby w zarysie, bo zawsze przemyci się jakiś szczegół, który ją zdradza, więc o tym jak Bai poradziła sobie w nowej sytuacji musicie przekonać się sami oglądając film.
   Jak to z chińskimi filmami w większości bywa, nie miał on swojej kinowej premiery w Polsce. W zeszłym roku pokazano go za to w telewizyjnej Dwójce, jakoś grubo po północy, więc pewnie niewielu z Was miało okazję go obejrzeć. Samo wprowadzenie do filmu w TV też było mało zachęcające, bo wpasowało się w trend przyprawiania Chinom "złej gęby" na zasadzie, że jeśli coś złego się tam dzieje to to pokażemy, a jeżeli nakręcili to oni sami to jeszcze lepiej! Nie pochylono się w ogóle nad problem, za to mocno zwrócono uwagę na "a u was biją murzynów!" Cóż, jaka TV tak misja ;)
   Zapraszam na film!


Screeny z filmu:







Polskie wersje językowe filmów - czyli tłumaczenia, napisy, synchronizację, itd. - opracowuję sam, więc filmy pojawiać się będą wtedy, gdy będą gotowe. Proszę o cierpliwość.

Jeśli chcesz ściągnąć film, kliknij na jeden z buttonów poniżej. 
Jeśli nie wiesz dlaczego masz to zrobić, kliknij tutaj.

Bardzo proszę o nierozpowszechnianie filmów i linków do filmów z tego bloga. Udostępniam je tu i tylko tu. Jeśli będę chciał zrobić to gdzie indziej to uwierzcie mi - sam dam radę.

DOWNLOAD FileFactory i chomikuj.pl:




2 komentarze:

  1. Ja dodam od siebie, że film przypomina fabularnie "Kobieta z wydm", choć film japoński był o wiele ciekawszy formalnie i abstrakcyjny.

    OdpowiedzUsuń
  2. A i była powtórka ostatnio tego filmu na jedynce. I to wcześniej.

    OdpowiedzUsuń

Powered by Jasper Roberts Consulting - Widget